Minął kolejny roku, znowu jesień, więc pora pakować graty i ruszać w kierunku stolicy, gdzie po raz kolejny odbędzie się zlot wszelkiej maści fanatyków „ostrego” i nie tylko. Ponownie goszczę na PGE Narodowym na CEKE2023.
Central Europe Knives Exhibition to wbrew samej nazwie impreza nie tylko nożowa. Oczywiście w większości ludzie tam się wystawiający, jak również odwiedzający, dzielą wspólną pasję do noży, jednak z roku na rok coraz bardziej staje się oczywiste, iż impreza się rozwija i ewoluuje. Z pozoru impreza może wydawać się specyficzna dla postronnych osób. Co może być w tym ciekawego? Co te tłumy ludzi ubranych w większości w militarno-turystyczne ciuchy może robić cały dzień na Narodowym? Nie mają lepszego sposobu spędzania soboty niż oglądanie jakichś noży? Przecież one się od siebie w ogóle nie różnią. Ktoś, kto tu nie był, nie będzie raczej w stanie tego zrozumieć. W tym roku CEKE obrodziło zarówno w wystawców, jak i w odwiedzających. Przyjeżdżając przed dziesiątą na miejsce, nie spodziewałem się aż takich tłumów, a z godziny na godzinę ludzi tylko przybywało. Wchodząc do środka, poczułem się niemalże jak małe dziecko w sklepie z zabawkami i pomimo tego, że przyjechałem nie tylko obejrzeć ciekawostki, ale również coś sobie kupić, musiałem się trzymać na baczności, gdyż łatwo było wpaść w zakupowy szał. A wierzcie mi, że łatwo tutaj przepuścić majątek i w cenie niektórych noży można by sobie kupić przyzwoite używane auto, jednak mi zakup takiego noża nie groził… może kiedyś jak wygram w lotka i nie będę miał już lepszych pomysłów, na co przepuścić swoje miliony. Póki co musiałem twardo stąpać po ziemi i ruszyć w poszukiwaniu tego, po co konkretnie przyjechałem. Wśród dziesiątek stoisk można było się zagubić, a oglądając to, co przywieźli wystawcy, bez problemu człowiek mógł się zatracić i nim się zorientował, mijało kilka godzin. Oczywiście gwiazdami imprezy były noże. Wystawiały się tu najpopularniejsze sklepy ze swoimi ofertami. Były wszelkich rodzajów noże składane i z głowniami stałymi w dowolnych kształtach i rozmiarach. Była większość topowych polskich knifemakerów ze swoimi wyrobami. Można było obejrzeć i kupić siekiery, latarki, multitoole, w tym nowość od Leathermana, Arc w cenie blisko 1300 PLN. Na stoiskach można było znaleźć bez problemu scyzoryki, żywność turystyczną, gazy oraz pałki do samoobrony. Były plecaki, nerki, wyroby skórzane od naszych rodzimych kaletników. Można było kupić ręcznie robioną biżuterię. Była cała masa materiałów, dla ludzi parających się tworzeniem noży, blanki, materiały na okładziny, ozdobne piny, skóra i narzędzia do jej obróbki, chemia niezbędna do obróbki skóry lub wykorzystywana do tworzenia i konserwacji noży. Nic nie stało na przeszkodzie, aby kupić sobie ręcznie robione długopisy lub przybory do golenia. Było naprawdę wszystko, co kojarzy się nie tylko z nożami, ale ogólnie przyjętym bushcraftem i typowym rękodziełem. Jednak największym atutem tej imprezy byli ludzie. Wszyscy otwarci, pasjonujący się tym samym, potrafiący godzinami rozmawiać o nożach, wszyscy uśmiechnięci i tak jakby na chwilę wyrwani ze zwykłej codzienności. Dodatkowo jak co roku i tym razem odbyły się przeróżne aukcje i licytacje, z których dochód trafił na szczytne cele. Gdyby komuś i tego było mało, to bez najmniejszego problemu mógł udać się na stoisko AMM Archery i zapisać się na przykład na szkolenie ze strzelania z łuku z końskiego grzbietu w trakcie jazdy. Z roku na rok CEKE zaskakuje coraz bardziej i już się sam zastanawiam, co organizatorzy wymyślą za rok, bo w październiku 2024 pojawię się tutaj ponownie na 100%.
Tegoroczne CEKE zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie, na tyle pozytywnie, że rzucając się w wir oglądania, zakupów i rozmów, nim się spostrzegłem, zagięła się czasoprzestrzeń i zleciało kilka dobrych godzin. Ogromnym plusem tej imprezy jest klimat i ludzie, których tu możemy spotkać. Nikt się nie dąsa, nikt na nikogo krzywo nie patrzy, wszyscy przyjechali tu w jednym celu. Dobrze się bawić i wymieniać doświadczenia. Widziałem w tym roku naprawdę masę ciekawych rzeczy i gdybym miał nielimitowany budżet, to musiałbym wracać do domu chyba dostawczakiem, jednak pomimo tego, że aż tak się nie obkupiłem, to wyjazd uznaję za udany. Kupiłem tradycyjnie latarkę, gdyż nie mogłem przejść obojętnie obok Nitecore TUP no i oczywiście skoro byłem na targach nożny, to bez noża nie ośmieliłbym się wrócić do domu. Moim celem było odwiedzić stoisko ZA-PAS Knives i przymierzyć się do Ultra Outdoor, czy jest wygodny, jak leży w dłoni itp. No pewnie, że był wygodni i dobrze leżał w dłoni, więc zdecydowałem się na nieco zmodyfikowaną wersję Toxic i wróciliśmy razem do domu Jeżeli będziecie mieli kiedykolwiek okazję odwiedzić CEKE, to się nie wahajcie, zobaczycie, że to nie impreza dla maniaków uwielbiających latać po mieście lub lesie z nożem, a święto pasjonatów i rzemieślników, nie tylko z Polski, ale również ze świata.
Do zobaczenia na szlaku!
#bushcraft #ceke #ceke2023 #pgenarodowy #stadionnarodowy #warszawa #noże #nóź #knife #knives #handmade #naostro