Giżycki Rejon Umocniony - Wejdyki

Maj 2023

Niektórym może się to wydać nieco monotonne, ale na nieszczęście ich wszystkich dzisiaj na szlaku ponownie bunkry. W ten piękny majowy dzień postanowiłem ruszyć do Wejdyk i zwiedzić pozostałości poniemieckich bunkrów z czasów Drugiej Wojny Światowej.

Linia umocnień pod Wejdykami to część Giżyckiego Rejonu Umocnionego, o którym zbytnio rozpisywał się nie będę, gdyż jego historię przytaczałem już tutaj kilkukrotnie. Tutejsze bunkry podobnie jak większość wchodzących w skład Giżyckiego Rejonu Umocnionego powstały w latach 1936-1939 i stanowiły najdalej wysunięte rubieże tak zwanego frontu zachodniego zaczynającego się nad brzegiem jeziora Ryńskiego. W okolicach Wejdyk znajdziecie łącznie dziewięć żelbetowych schronów, jednak ja dzisiaj postanowiłem zwiedzić tylko osiem schronów bojowych, których jeszcze nie widziałem. Nieco dalej w kierunku Rynu znajdziecie oddalony od głównej linii umocnień wyjątkowy schron dowodzenia z unikatową jak na polskie warunki sześciostrzelnicową kopułą pancerną, o którym pisałem kilka miesięcy temu. Niestety wszystkie tutejsze schrony nie przetrwały spotkania z saperami Armii Czerwonej i każdy z nich jest niemalże doszczętnie zniszczony, jednak nic to dla takiego świra jak ja. Nie ważne jaki stan, ważne, że można poobcować z odrobiną historii.

Ruszyłem z Mrągowa w kierunku Rynu drogą krajową nr 59. Jakieś 4 kilometry od Rynu na niewielkim skrzyżowaniu prowadzącym do Wejdyk znalazłem idealne miejsce do zaparkowania niedaleko przydrożnej kapliczki i przystanku autobusowego. Plecak zarzucony na grzbiet, można szykować się do drogi, która zbyt długa nie będzie, ponieważ aby zobaczyć wszystkie osiem bunkrów, wystarczy zrobić zaledwie jakieś pięć kilometrów łącznie, wliczając w to drogę powrotną do samochodu. Pierwszy, będący w najgorszym stanie bunkier znajdziecie już przy samym Waszym miejscu postojowym, jednak jest on niezbyt imponujący. Ruszam dalej. Kolejne trzy bunkry znajdziemy rozrzucone od siebie o kilkaset metrów na skraju okolicznego lasu. Są co prawda wysadzone, jednak wyglądają przyzwoicie i pozwalają zrozumieć, dlaczego akurat tutaj Niemcy je zlokalizowali. Skraj lasu na niewielkim pagórku z widokiem od czoła na rozciągające się poniżej pola. Idealne wręcz pole ostrzału dla obsług tych schronów. Schodzimy na asfaltową drogę i kierujemy się w stronę jeziora Ryńskiego. Kolejne dwa schrony znajdziemy kilkaset metrów dalej po prawej stronie, niestety znajdują się one na prywatnych polach i są odgrodzone „pastuchem”. Co prawda to nie drut kolczasty i pokonanie tej przeszkody zajęłoby kilka sekund, jednak mamy wiosnę i z szacunku dla pracy ludzi obsiewających te pola, nie miałem nawet zamiaru iść dalej i zadeptywać tego, co tutaj uprawiali. Kilka fotek z oddali i można iść dalej. Ostatnie dwa bunkry znajdziemy nieopodal zabudowań na ostatnim pagórku na skraju jeziora Ryńskiego. Do jednego bez problemu się dostaniemy, drugi, znajdujący się niemalże nad samym brzegiem jeziora, niestety możemy sfotografować jedynie z oddali, gdyż aby do niego dotrzeć musielibyśmy albo zadeptać komuś pola, albo przeskakiwać dziesiątki płotów prywatnych rezydencji i posiadłości obwieszonych tabliczkami Solid Security. Jakoś nie miałem ochoty się akurat dzisiaj ganiać w pełnym słońcu z ochroniarzami. Zostałem pokonany przez nowobogacką mazurską odmianę parawaningu uprawianą przez sezonową ludność napływową, mającą w tych okolicach swoje letnie posiadłości .

Linia umocnień w Wejdykach może nie robić z pozoru jakiegoś wyjątkowego wrażenia, jednak ja akurat na ten wypad nie narzekam. Interesujące schrony, pomimo swojego stanu. Okoliczne lasy usiane okopami oraz „garnkami Kocha”, piękna pogoda, cisza, wspaniała przyroda no i jako bonus zafundowałem sobie kawkę nad brzegiem uroczego jeziora Ryńskiego, niemalże naprzeciw wyspy, na której znajduje się Rezerwat Przyrody Ptasia Wyspa. Czy do pełni szczęścia trzeba czegoś więcej? Mnie akurat nie. Jeżeli będziecie na Mazurach i zabłądzicie gdzieś w okolicach Rynu, to nie wahajcie się tu wpadać, a jeżeli będzie Wam mało, zawsze dwa kilometry dalej macie interesujący schron dowodzenia, o którym na wstępie wspomniałem.

Do zobaczenia na szlaku!

#turystyka #turysta #wypoczynek #aktywnywypoczynek #podróżowanie #travel #hiking #trekking #trip #podróże #adventure #przygoda #podróżnik #wyprawa #wejdyki #giżyckirejonumocniony #prusywschodnie #drugawojnaświatowa #IIWW #ryn #jeziororyńskie

Powrót

Pozycja Olsztynecka - Bolejny, Pasym i okolice
Kwiecień 2023