Po dłuższej przerwie w odwiedzaniu mazurskich umocnień z czasów Drugiej Wojny Światowej dzisiaj znowu ruszam trochę eksplorować. Nie wybieram się daleko, jadę niedaleko Węgorzewa do miejscowości Pozezdrze, aby odwiedzić Hochwald, czyli polową kwaterę szefa SS Heinricha Himmlera.
Heinrich Himmler był jednym z najbardziej okrutnych ludzi III Rzeszy. Niemalże od samego początku zachłysnął się nazizmem i wizją Tysiącletniej Rzeszy. Walczył w Pierwszej Wojnie Światowej, był członkiem NSDAP, brał udział w Puczu Monachijskim, dowodził SA oraz współtworzył i dowodził SS. Wszystko to plasowało go w ścisłej czołówce najgorliwszych fanatyków i wyznawców bredni głoszonych przez Adolfa Hitlera i o zgrozo miliony aryjskich żołnierzy musiało oddawać honory bezwzględnemu łysiejącemu karłowi, który miał tyle wspólnego ze wzorem idealnego aryjczyka, co ja z nasmarowanym samoopalaczem i naszprycowanym anabolikami kulturystą. Tak czy inaczej, jego losy potoczyły się podobnie do większości przywódców III Rzeszy. Szybki wzlot na bezsensownych ideach czystości rasowej, a później szybka weryfikacja umiejętności i zdolności niemieckiej armii przez Aliantów, nieudolne próby reprezentowania Rzeszy w rozmowach odnośnie potencjalnej kapitulacji, tchórzliwa próba ucieczki, aresztowanie i samobójstwo w więzieniu. Jednak zanim to się stało, trochę nawywijał, a część tego, co uczynił, stało się w Pozezdrzu. Lokalizacja kwatery nie była przypadkowa i znajdowała się ona bezpośrednio przy linii kolejowej Kętrzyn-Giżycko-Węgorzewo. Dzięki temu nie tylko łatwo było dostarczać materiały do jej budowy, ale po ukończeniu była świetnie skomunikowana z kompleksami w Gierłoży i Mamerkach. Budowa kwatery zakończona została w 1941 roku. W sumie kompleks liczył dziewięć różnego rodzaju budowli, jednak do dzisiaj w przyzwoitym stanie zachowała się tylko jedna, główny bunkier samego Himmlera. Być może dlatego, iż w 1944 roku został przebudowany w celu podniesienia odporności na coraz to potężniejsze alianckie bomby lotnicze i jego jako jedynego nie udało się niemieckim saperom podczas wycofywania wysadzić w styczniu 1944 roku. Jednak zanim się to stało, to jeszcze w 1944 roku właśnie tutaj Heinrich Himmler, myśląc, że coś znaczy, spotkał się z radzieckim generałem Własowem, aby negocjować warunki kapitulacji III Rzeszy.
Będąc w Pozezdrzu i ruszając w kierunku Węgorzewa, praktycznie nie sposób to miejsce przeoczyć. Widzę na poboczu znak kierujący na parking, więc zjeżdżam i resztę wypadu pokonuję już pieszo. Z leśnego parkingu do kompleksu wiedzie całkiem dobrze oznaczony szlak, na którym od czasu do czasu spotkać możemy tablice informacyjne. Niecałe dwa kilometry piechotą i moim oczom ukazuje się majestatyczny schron pośród porastających ten teren drzew. Bunkier zachowany jest w całkiem dobrym stanie. Widać po nim próbę wysadzenia, jednak ładunki uszkodziły tylko jedną z warstw, która została dobudowana w 1944 roku. Tu i ówdzie widać porozrzucane betonowe bloki, jednak główna skorupa schronu pozostała niemalże nienaruszona, dzięki czemu możemy bez większych obaw wejść do środka i go zwiedzić. Oglądając bunkier z zewnątrz, dzięki wybuchowi ładunków możemy dokładnie się przyjrzeć, jak bunkier został rozbudowany i dokładnie widzimy odcięcia kształtu oryginalnej konstrukcji od dobudowy i dopancerzenia. Mimo że mamy tu zaledwie jeden schron, to jest on na tyle ciekawy, że warto tu zajrzeć. Możemy również bez większych problemów pozwiedzać okolicę, gdzie znajdziemy ślady pozostałości po pozostałych budowlach, jednak nie wyglądają one okazale. Oczywiście chadzając tutaj leśnymi ścieżkami, musimy dość dokładnie patrzyć pod nogi, gdyż teren naszpikowany jest pozostałościami studzienek i włazów, więc będąc nieuważnym bardzo łatwo wrócić stąd w gipsie. Jeżeli zwiedzając, zapragniecie zakosztować nieco pseudobuschcraftu, to nadleśnictwo w bezpośrednim sąsiedztwie schronu przygotowało miejsce na ognisko. Zwiedzenie całości, razem z dojściem z parkingu, nie powinno Wam zająć więcej niż dwie godziny.
Może i Pozezdrze nie jest kompleksem na miarę głównej atrakcji turystycznej Mazur dla przypadkowych turystów i większość z nich skieruje jednak swoje kroki do Gierłoży czy Mamerek, jednak dla takich maniaków jak ja, będzie gratkę. Mazury przez swoje położenie naszpikowane są takimi pamiątkami po Drugiej Wojnie Światowej i odwiedzając je, warto oprócz sztandarowych i wręcz obowiązkowych do odwiedzenia punktów na Waszym turystycznym szlaku dorzucić miejsca typu Pozezdrze, Kruklanki czy Martiany, gdzie znajdziecie może i trochę mniej popularne obiekty, ale zdecydowanie nie mniej interesujące.
Do zobaczenia na szlaku!
#turystyka #turysta #wypoczynek #aktywnywypoczynek #podróżowanie #travel #hiking #trekking #trip #podróże #adventure #przygoda #podróżnik #wyprawa #mazury #warmińskomazurskie #pozezdrze #hochwald #bunkry #bunkers #schrony #IIWW #drugawojnaświatowa