Tym razem na szlaku nie bunkry, nie miasta, a obiekty hydrotechniczne o rozmiarach zapierających dech w piersiach i niemniej imponujące historii, niż niejedna linia umocnień. Zapraszam na szybki wypad na śluzy Kanału Mazurskiego.
Wbrew wielu spiskowym teoriom i powtarzanym do znudzenia opowieściom pseudo historyków, Kanał Mazurski nigdy nie miał służyć wprowadzaniu niemieckich okrętów podwodnych z Bałtyku na Wielkie Jeziora Mazurskie. Jest na to jeden raczej niezbity dowód. Już pierwsze typy niemieckich okrętów podwodnych miały większe zanurzenie płynąc w wynurzeniu niż maksymalna głębokość kanału. Główną rolą trasy wodnej, której budowa rozpoczęła się oficjalnie w 1911 roku, miał być transport surowców z Bałtyku na Wielkie Jeziora Mazurskie leżące wówczas na terenie Prus Wschodnich. Nie było to przedsięwzięcie łatwe, o czym może świadczyć mnogość projektów oraz czas, jaki upłynął od powstania pierwszego z nich w 1862 roku do finalnej akceptacji ostatniego, oraz rozpoczęcia prac w 1911. Niestety już po zaledwie trzech latach prace musiały zostać przerwane z powodu wybuchu Pierwszej Wojny Światowej. Wznowienie prac nastąpiło w 1919 roku. Prace trwały nieprzerwanie do 1942 roku, kiedy to Niemcy zrozumieli, iż szanse na zwycięstwo w Drugiej Wojnie Światowej maleją z miesiąca na miesiąc, a gigantyczne zasoby materiałowe i ludzkie są potrzebne w innych miejscach i przy innych projektach na terenie III Rzeszy. Prace porzucono, mając gotowe blisko 90% całego kanału oraz wszelkich budowli hydrotechnicznych, w tym potężnych śluz, które miały za zadanie zniwelować ponad stumetrową różnicę wysokości łączonych kanałem zbiorników wodnych. Sam kanał włączając wszystkie jego sztucznie stworzone odcinki, rzeki, jeziora oraz częściowo Zalew Wiślany, miał mieć łącznie trochę ponad 170 kilometrów. Niestety prac nad kanałem nigdy nie ukończono, a na domiar złego cześć znajdujących się na nim obiektów, głównie mostów, została zniszczona w 1944 roku przez Niemców, którzy w ten sposób próbowali z kanału uczynić przeszkodę wodną, mającą wyhamować zbliżającą się do granic Rzeszy armię czerwoną.
Obecnie Kanał Mazurski pełni głównie rolę turystyczną, a chyba największymi jego atrakcjami są ogromne śluzy. Łącznie na kanale znajduje się dziesięć śluz, które po równo rozdzielone są pomiędzy Polskę i Rosję. Główną atrakcją i najbardziej okazałą ze śluz po polskiej stronie jest śluza Leśniewo Górne, która co roku odwiedzana jest przez tysiące turystów. Jest to obiekt potężny, na którym kończy się bieg kanału tuż u wrót Jeziora Mamry. Z tego to powodu śluzę w Leśniewie można obejść praktycznie dookoła suchą stopą i opstrykać setką zdjęć, a jest to obiekt naprawdę fotogeniczny. Szczególnie od frontu, gdzie mamy doskonale widoczne miejsce po nazistowskiej gapie. To miejsce to must have każdego fana selfie odwiedzającego Leśniewo. Jednak nie samymi zdjęciami żyją turyści i jeżeli macie tylko ochotę, możecie skorzystać z parku linowego znajdującego się na śluzie. Z jednej strony fajnie, że mamy atrakcję turystyczną dla aktywnych, kochających wspinaczkę, tyrolki itp. Z drugiej jednak zabija trochę ten zgiełki historyczny i mroczny klimat tego miejsca. Co począć, takie czasy. Jest popyt, to i region postarał się o zapewnienie podaży tego typu atrakcji. Tuż obok leży trochę mniej okazała śluza Leśniewo Dolne, która została ukończona zaledwie w 20% i praktycznie nie wystaje z ziemi, jednak jest również wdzięcznym miejscem, do strzelenia pięknych fotek. Obie śluzy znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie płatnego parkingu, gdzie uiszczając kilka złotych opłaty, możemy zostawić samochód, usiąść sobie spokojnie, wrzucić coś na ząb, no i oczywiście ruszyć, zobaczyć te wspaniałe obiekty. Kolejne trzy śluzy znajdujące się na terenie Polski, już tak okazałe i tajemnicze nie są, jednak w moim przypadku, zrobiły równie ogromne wrażenie. Jedna z nich, Śluza Piaski, jest w 100% ukończona, sprawna i w miarę zadbana, przez co nie ma tego takiego swojego drugowojennego klimatu. Inaczej sprawa ma się z dwoma ostatnimi na terenie Polski śluzami Długopole i Bajory. Jedna ukończona prawie w połowie, druga w 90%, jednak nie to jest w ich przypadku najciekawsze. Tu atrakcją może stać się samo dotarcie do śluz i wierzcie mi, dobrze mieć tutaj przy sobie jakiś dokument tożsamości. Domyślcie się sami, jak patrol Straży Granicznej reaguje na gościa w turystycznych ciuchach z pseudo militarnym plecakiem, który spaceruje gruntowymi drogami w odległości 2-3km od rosyjskiej granicy
Odkąd wróciłem po ponad dwudziestu latach na Mazury, nie mogę się nacieszyć tym wszystkim, co zostało tutaj po latach burzliwej historii regionu. Jakoś tak teraz człowiek bardziej to wszystko docenia i bardziej się tym ekscytuje, niż jak odwiedzał te miejsca, będąc nastolatkiem. Sam Kanał Mazurski, a w szczególności jego śluzy, jest to chyba jedna z najciekawszych atrakcji regionu. Genialny wytwór ówczesnej myśli technicznej, cuda inżynierii wodnej oraz świetne wykorzystanie naturalnych atutów regionu. Jeżeli będziecie na Mazurach, to poświęćcie trochę czasu na wizytę tutaj i nie ograniczajcie się wyłącznie do Leśniewa. Na szlaku kanału znajdziecie naprawdę jeszcze wiele innych interesujących obiektów. Ja z pewnością jeszcze tu wrócę, bo póki co, nie zobaczyłem wszystkiego i obstawiam, że jeszcze ze dwie wizyty mnie czekają, abym w końcu poczuł się usatysfakcjonowany.
Do zobaczenia na szlaku!
#turystyka #wypoczynek #aktywnywypoczynek #podróżowanie #travel #hiking #trekking #trip #podróże #adventure #przygoda #mazury #kanałmazurski #leśniewo #leśniewogórne #śluzy #IIWW #drugawojnaświatowa #piaski #guja #leśniewodolne