Międzyrzecki Rejon Umocniony - Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewie

Czerwiec 2023

Dzisiaj znowu MRU, ale tym razem jedna z bardziej popularnych atrakcji turystycznych, którą co roku odwiedzają tysiące turystów. Zapuszczamy się w podziemne odmęty Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewie.

Po zakończeniu Pierwszej Wojny Światowej, gdy zrodził się nowy porządek świata, nie wszystkim było to w smak i z pewnością jednym z takich krajów były pokonane Niemcy. Nie dość, że przegrały, to jeszcze na ich wschodnich rubieżach odrodziła się Polska, która momentalnie stała się naturalnym sojusznikiem największego na kontynencie wroga Niemiec, Francji. Dla Niemców dużym problemem był słabo umocnione granice i dość mała odległość, jaką ewentualnie polskie wojska musiałyby pokonać w drodze do Berlina w razie wybuchu kolejnego konfliktu. Podjęto decyzję o umocnieniu wschodniej flanki i odcięciu naturalnej drogi natarcia na Berlin. W ten oto sposób zrodziła się koncepcja Łuku Ufortyfikowanego Odry – Warty. Ideą było wzniesienie licznych linii umocnień pomiędzy dwoma naturalnymi przeszkodami, jakie stanowiły rzeki Odra i Warta. Całość linii miała liczyć około 80 kilometrów i miała zostać podzielona na trzy odcinki dysponujące ponad setką obiektów bojowych każdy. Budowa rozpoczęła się w 1936 roku i nim zdążyła się na sto procent rozpędzić, już dwa lata później rozkazem samego Hitlera wstrzymano prace budowlane, które ostatecznie faktycznie zakończyły się w pierwszej połowie 1939. Niemcom zmieniła się wizja na zbliżający się wielkimi krokami kolejny ogólnoświatowy konflikt i podjęto decyzję, że jednak potężne umocnienia mają większą rację bytu na granicy z Francją. Niedokończone umocnienia, pomimo że imponujące nie prezentowały wystarczającej wartości bojowej, aby mieć jakiekolwiek znaczenie w zbliżających się do tego rejonu walkach. Brak odpowiednio wyszkolonej i doświadczonej obsady, niedokończona infrastruktura i przede wszystkim brak schronów z ciężką artylerią sprawiły, że umocnienia padły praktycznie bez walki, choć takie stwierdzenie kilka osób może zirytować. Fakt gdzieniegdzie trochę powalczono, nawet przez kilka tygodni, jednak to były zaledwie śladowe potyczki z tylną strażą Armii Czerwonej toczone w momencie, gdy czoło natarcia było już wiele kilometrów dalej.

Muszę przyznać, że trochę za tym miejscem tęskniłem. Zawsze wracam tu z przyjemnością, jednak teraz przerwa była zdecydowanie zbyt długa. Powrót zajął mi osiem lat. Nie mogłem się doczekać tego, co zastanę na miejscu i zobaczyć co się zmieniło. Oczywiście samo MRU tak jak stało osiem lat temu, tak stoi i teraz… ba stoi niezmiennie od blisko dziewięćdziesięciu i z pewnością jeszcze trochę postoi. Pierwszym co rzuca się w oczy, to nowa siedziba muzeum oddana w 2022 roku. Teraz to wygląda jak muzeum fortyfikacji. Budynek w kształcie potężnego schronu robi wrażenie. Dookoła budynku nadal znajdziemy drobną wystawę pojazdów oraz pomniejszych schronów piechoty, no i oczywiście nadal w tym samym miejscu dumnie stoi jeden z najbardziej wdzięcznych selfie-obiektów, czołg T-34. Bilet kupiony pora się ruszyć w miejsce zbiórki. Tym razem bez szaleństw. Ruszam tylko na długą dwuipółgodzinną trasę. W tym roku przyjechałem na MRU bardziej poeksplorować obiekty rozrzucone po polach i lasach oraz zdecydowanie mniej atrakcyjne turystycznie, gdzie spotkacie wyłącznie takich oszołomów jak ja, jednak Pniewo i Boryszyn musiały być odwiedzone chociaż na chwilę. Ruszamy z panią przewodnik. Jak zwykle przewodnicy na MRU potrafią zaciekawić swoimi opowieściami każdego. Widać, że to nie tylko praca, ale również niebywała pasja. Zapuszczamy się w podziemia, zwiedzamy pierwszy na naszej trasie Panzerwerk, kwatery, pomieszczenia bojowe i po chwili zapuszczamy się głęboko pod ziemię klaustrofobicznych rozmiarów klatką schodową, która na dodatek pozwala, wychylając się przez betonową barierkę, dostrzec samo dno. Nie jest to zdecydowanie wyprawa dla każdego i przewodnicy uczciwie ostrzegają, że zbliżając się do schodów, jest to ostatnia możliwość, żeby zwiedzanie sobie odpuścić, jeżeli ktoś nie czuje się na siłach. Cała grupa to twardziele, więc ruszamy dalej. W tunelach MRU panuje genialna temperatura pozwalająca przetrwać gorące letnie dni. Mamy tutaj coś w okolicach dziesięciu stopni Celsjusza. Tym razem byłem miło zaskoczony, że wszyscy byli przygotowani. Ile to już razy, nie tylko na MRU, ale również innych podobnego typu obiektach widywałem ludzi w japonkach i żonobijkach lub t-shirtach. A potem walka o przetrwanie przez dwie, trzy godziny, a jeżeli nawet nie o przetrwanie, to o to, aby nie odgryźć sobie języka szczękającymi zębami. Zwiedziliśmy tunele, wizyta na stacji kolejowej i nim się obejrzałem, dotarliśmy do ostatniego na naszej trasie Panzerwerka, którym wydostaliśmy się na powierzchnię. Gdy już wygrzebiemy się z tuneli, czeka jeszcze nas powrót na parking pod siedzibę muzeum i tu wybory mamy dwa. Możemy sobie zafundować przejażdżkę transporterem opancerzonym lub ruszyć spacerem wzdłuż wyrastających tu z ziemi „zębów smoka”. Ja oczywiście jako masochista wybrałem spacer w upale, a to był dzisiaj dopiero mój początek zwiedzania. Potem zrobiłem jeszcze kilkanaście kilometrów, biegając pomiędzy umocnieniami na linii Pniewo – Kęszyca. Na koniec dzień mogłem uznać za wyjątkowo udany.

Obiekt w Pniewie to z pewnością jeden z ciekawszych obiektów militarnych w kraju. Ja akurat wybrałem trasę długą, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby ruszyć na nieco mniej wymagającą krótką, lub jeżeli mamy cały dzień wybrać się na trasę ekstremalną, która może nawet trwać osiem godzin, o ile się oczywiście na taką opcję zdecydujemy. Pamiętać musimy jednak, że tutejsze podziemia to również rezerwat i od września do połowy kwietnia tunele są królestwem żyjących tutaj nietoperzy i nie ma szans tym okresie ruszyć na ekstremalne zwiedzanie. Będąc tu w tym roku, zauważyłem jak na dłoni, że muzeum się cały czas rozwija i cały czas próbuje przyciągać kolejnych zwiedzających. Ja na przykład już wiem, że przyjadę tu znowu i miejmy nadzieję, że nie zajmie mi to kolejnych ośmiu lat, gdyż właśnie trwają prace nad uruchomieniem w podziemnych tunelach kolejki wąskotorowej, która będzie woziła turystów. Nie odpuszczę sobie tej przyjemności. Muszę się chociaż raz kawałek przejechać.

Do zobaczenia na szlaku!

#turystyka #turysta #wypoczynek #aktywnywypoczynek #podróżowanie #travel #hiking #trekking #trip #podróże #adventure #przygoda #podróżnik #wyprawa #lubuskie #mru #pniewo #drugawojnaświatowa #IIWW #muzeumfortyfikacjiinietoperzy

Powrót

Punkt Oporu Jeże
Czerwiec 2023