MSPO 2023 - Kielce

Wrzesień 2023

Znowu wrzesień i znowu trzeba ruszać do Kielc. Tym razem nie popełniłem zeszłorocznego błędu i już na początku 2023 zaklepałem sobie tydzień urlopu, aby odwiedzając świętokrzyskie mieć więcej czasu i zahaczyć jeszcze kilka dodatkowych ciekawych miejsc, będących doskonałym uzupełnieniem „gwiazdy” tego urlopu. Zapraszam na Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego 2023.

MSPO to impreza o wyjątkowo długiej historii i niebagatelnym znaczeniu dla naszego przemysłu zbrojeniowego. Tegoroczna edycja była już 31. i imponowała rozmachem. Pomimo że poprzednia edycja była jubileuszowa, to impreza w 2023 roku przyćmiła ją i to z nawiązką. Ponad 700 wystawców z 36 krajów miało problem, aby pomieścić się w halach wystawowych Targów Kielce. W związku z ogromem prezentowanego sprzętu zdecydowano się dostawić tymczasową halę, aby każdy znalazł dla siebie miejsce, a nie możemy zapominać, że MSPO to nie tylko hale wystawowe, to również ogromny obszar dookoła nich, gdzie wystawiona jest większość ciężkiego sprzętu. Tegoroczne MSPO przebiegało pod nieoficjalnym hasłem dziesięciolecia Polskiej Grupy Zbrojeniowej i jak to ostatnio bywa, to właśnie firmy należące do PGZ miały najwięcej swoich stoisk i dedykowane hale. Oprócz setek mniejszych i większych polskich firm, z których większość jest nieznana szerszej cywilnej publiczności, wystawiały się niezliczone firmy z przeróżnych zakątków świata, od Ukrainy, przez Wielką Brytanię, USA, aż po Australię. W tym roku całą halę na własny użytek otrzymała również Korea Południowa, która ostatnimi czasy dość blisko nawiązała współpracę z Polską i wystawiła na targach nie tylko sprzęt, który już kupiliśmy i dobrze znamy z mediów, ale również dziesiątki innych nowoczesnych rozwiązań, z których gro stanowiły wszelkiego rodzaju aparaty bezzałogowe. Różnorodność powalała i to nie tylko wśród wystawców, ale również zaproszonych gości, rządowe delegacje i zwiedzających. Wśród odwiedzających MSPO byli nie tylko polscy politycy i wojskowi znani z pierwszych stron gazet. Były delegacje niezliczonych polskich służb mundurowych, delegacje z Bliskiego Wschodu, Afryki, Ukrainy itp. itd. Długo tu by wymieniać, a i tak kogoś by się pominęło. Oczywiście jednym z obowiązkowych punktów MSPO było wręczenie corocznych nagród dla projektów zbrojeniowych. Nie będę tu przytaczał całej listy, ale wypada wspomnieć chociaż kilka, jak na przykład nowy polski bojowy wóz piechoty Borsuk, system bezzałogowców Gladius czy choćby system Mała Narew. MSPO imponowało w tym roku rozmiarami.

Jednak dość ogólników o samym MSPO, pora przejść do moich osobistych wrażeń. Zameldowałem się w przepięknej agroturystyce pod Kielcami dzień wcześniej. Do Kielc miałem jakieś pół godzinki jazdy, ale warto było ulokować się trochę na uboczu. Cisza, spokój i przepiękne widoki… czy te same doznania towarzyszyłyby mi w hotelu w centrum Kielc. Wątpię. Na targi ruszyłem z samego rana, aby być tam delikatnie po dziewiątej. Dojechałem w końcu pod obszar targów, jednak, zamiast pchać się na zatłoczony piętrowy parking, znalazłem miejsce na prywatnej posesji u przemiłego małżeństwa. Samochód zostawiony ruszam pod wejście główne i tu pierwsza niespodzianka. Istne tłumy, których się nie spodziewałem. Mając w pamięci zeszłoroczne MSPO, myślałem, że wejdę sobie na luzaka, a tu 40 minut w kolejce. Po części przez to, że wyjątkowo w tym roku w ruch poszły wykrywacze metalu i każdy wchodzący był dokładnie sprawdzany. Widząc wykrywacze, zanim ustawiłem się w kolejce, musiałem wykonać przebieżkę do samochodu, żeby zostawić swoje EDC. Gdybym wszedł z tym co miałem przy sobie, to Panie i Panowie z ochrony by chyba osiwieli. Wszystko zostawione w samochodzie, więc ustawiam się w kolejce, mija jakiś czas i już jestem w środku. Na pierwszy ogień poszło oczywiście to, co interesuje mnie najbardziej, czyli oblot dookoła hal, aby zobaczyć większe gabaryty. Sprzętu była masa. Mniejsze i większe firmy wystawiały się ze swoimi produktami. Małe pojazdy terenowe, wozy strażackie, kontenery, hangary polowe, wózki widłowe, Lubawa ze swoimi dmuchanymi pojazdami pozoracyjnymi no i oczywiście nie mogło zabraknąć strefy gastronomicznej, z której zapachy grillowanego mięsa roztaczały się niemalże wszędzie. Jednak mi oczy zaświeciły się nie na myśl o jedzeniu, tylko jak zobaczyłem, co tutaj stało. Wojsko Polskie wytargało z jednostek wszystko, co miało najlepsze. Czołgi Leopard, Abrams i K2. Armatohaubice Krab i K9. Artyleria rakietowa pod postacią naszych poczciwych Langust oraz nowości w arsenale, czyli Himarsów ora Chunmoo. Przeciwlotnicze systemy Pilica+ oraz Sky Sabre. Systemy radiolokacyjne Bystra oraz P-18PL. Wszystkie chyba odmiany Rosomaków, od wozów dowodzenia, przez wozy ewakuacji medycznej, moździerze Rak, po wersje bojowe z wieżami ZSSW-30. Do tego oczywiście cała gama innych pojazdów. Drugim miejscem, gdzie nie mogłem pozbyć się uśmiechu z twarzy, był obszar zajęty przez Amerykanów. Ci przywieźli ze sobą swój arsenał w pigułce. Abrams, Himars, Stryker, Oshkosh M-ATV, wóz ewakuacji technicznej na podwoziu Abramsa oraz potężny dwuwirnikowy śmigłowiec Chinook. Ostatnim miejscem na zewnątrz, przy którym warto było przystanąć i trochę dłużej popodziwiać, był obszar zajęty przez śmigłowce. Nie było może ich dużo, ale były wyjątkowo ciekawe. Amerykańskie Black Hawk oraz Apache, AW109 i AW149 z konsorcjum Leonardo oraz stojący po drugiej stronie hal i potraktowany trochę ma macoszemu H145M od Airbusa. Sprzętu była niezliczona ilość i praktycznie tylko na zewnątrz można było spędzić cały dzień. Ja miałem jednak w planach wpaść jeszcze do środka i pobuszować pół dnia pomiędzy stoiskami. Zrobiłem pit stop na kawę i lemoniadę, bo żar lał się z nieba i ruszyłem dalej.

W środku czekało wcale nie mniej atrakcji. Standardowo hale były podzielone tematycznie. Były hale dedykowane pod spółki zrzeszone pod egidą PGZ, była hala dedykowana koreańskim wystawcom oraz na przykład hala dedykowana wojsku, gdzie można było zapoznać się ze sprzętem i specyfiką służby w poszczególnych jednostkach, poznać ofertę szkół wojskowych oraz porozmawiać z rekruterami. Widać było, że tegoroczne MSPO stoi w dużej części pod znakiem sprzętów bezzałogowych, których była masa. Kroczące, jeżdżące, latające, pływające, było wszystko. Bayraktary, zdalnie sterowane pojazdy ewakuacyjne, transportowe oraz bojowe no i nasz sztandarowy projekt, system Gladius, któremu towarzyszyły wyrzutnie dronów umieszczone na pojazdach Waran. Ja praktycznie od razu ruszyłem w stronę hal zajmowanych przez PGZ, bo interesowało mnie kilka rzeczy. Po pierwsze chciałem w końcu na żywo zobaczyć nasz najnowszy transporter Borsuk, po drugie chciałem pomacać jeden z najlepszych i najnowocześniejszych lekkich moździerzy z Tarnowa oraz musiałem przymierzyć się do premiery, która miała miejsce właśnie na MSPO, czyli radomskiego MSPa, Modułowego Pistoletu Samopowtarzalnego i muszę przyznać, że nie odbiega on jakością i innowacyjnością od światowych liderów. Ciekawe uzupełnienie polskiego systemu broni strzeleckiej bazującego na karabinku Grot. Oczywiście broni strzeleckiej było o wiele więcej, a firmy dystrybucyjne, konwersyjne czy producenci prześcigali się w tym, co można było zobaczyć na ich stanowiskach. Pistolety, pistolety maszynowe, setki karabinków, broń snajperska przeróżnych kalibrów, karabiny maszynowe, działka w systemie Gatlinga, granatniki automatyczne oraz ręczne rewolwerowe, czego tu nie było. Oczywiście skoro broń, to i nie mogło zabraknąć wyposażenia. Mundury, akcesoria, kamizelki, noktowizja, okulary strzeleckie, optyka… wow. Ostatnim punktem na mojej mapie zwiedzania wnętrz hal targowych była ekspozycja koreańska i tutaj od razu uderzył mnie już chyba XXII wiek. Oczywiście było trochę klasyki, jak na przykład transporter kołowy K808, ale większość prezentowanego tutaj sprzętu była naszpikowana elektroniką. Autonomiczne pojazdy transportowo-bojowe, zdalnie sterowane pojazdy z wyrzutniami rakiet, mini drony oraz coś, co mnie bardzo zastanowiło. Elektryczne pojazdy terenowe dedykowane wojsku, które prezentowała KIA. Nie wiem, czy to najlepszy pomysł, aby pojazd wojskowy zasilany był energią elektryczną i gdy liczą się sekundy, spędzał godziny na ładowaniu, zamiast się po prostu zatankować, ale to pokaże czas, czy tego typu rozwiązania nie są technologiczną ślepą uliczką.

Ogólnie jestem bardzo miło zaskoczony tegorocznym MSPO. Zobaczyłem praktycznie każdy rodzaj wyposażenia, jakim dysponuje Polskie Wojsko. Miałem okazję w końcu zobaczyć Borsuka, pomacać MPS, poznać nowinki technologiczne z zakresu radiolokacji oraz aparatów bezzałogowych. Rzucić okiem na amerykański sprzęt, zobaczyć na żywo, jak wyglądają dmuchane makiety pojazdów wojskowych. Nie spodziewałem się, iż MSPO w 2023 roku będzie zrobione z takim rozmachem, chociaż można było się tego spodziewać w roku wyborczym. Byłem pod ogromnym wrażeniem frekwencji i zaintrygowało mnie, iż aż tyle osób interesuje się militariami. Oczywiście nie liczę tysięcy wystawców, delegatów, oficjeli i wojskowych. Był naprawdę ogrom postronnych cywili. Co by nie mówić, MSPO to dla mnie co roku punkt obowiązkowy i na bank w przyszłym roku też się zamelduję w Kielcach, więc już muszę sobie planować, co tu w okolicy zobaczyć, gdyż ten wyjazd obfitował w genialne miejsca, o których wkrótce też napiszę. Dla mnie to jednak jeszcze nie koniec militarnego września. Już za tydzień Jesienny Ogień na poligonie w Orzyszu, gdzie to będzie można nie tylko zobaczyć majestatycznie stojące pojazdy, ale również ujrzeć je w dynamicznych pokazach walki pozoracyjnej. Już nie mogę się doczekać.

Do zobaczenia na szlaku!

#turystyka #turysta #wypoczynek #aktywnywypoczynek #podróżowanie #travel #hiking #trekking #trip #podróże #adventure #przygoda #podróżnik #wyprawa #świętokrzyskie #kielce #targikielce #mspo #mspo2023 #wojsko #armia #army #militaria #military

Powrót

Urlop na MRU
Czerwiec 2023