Muzeum Stacja Radegast - Łódź

Luty 2017

Tym razem pogoda zdecydowanie nie zachęca do plenerowych wypadów, więc pora na trochę wspominek. Dzisiaj nadeszła kolej na krótką relację z wyjazdu do Łodzi i odwiedzenie miejsca pamięci związanego z Drugą Wojną Światową, Stacji Radegast.

Stacja Radegast, a właściwie stacja Marysin powstała na długo przed wybuchem Drugiej Wojny Światowej i nic nie zwiastowało wtedy jej mrocznego przeznaczenia. Jeszcze nawet w pierwszych latach po wybuchu wojny mało kto przewidywał, co wkrótce będzie się tu działo i jak zwykła stacja wybudowana w latach 1925-1926 na trasie Widzew – Zgierz, przyczyni się do śmierci tysięcy ludzi. Powstała w tym miejscu mijanka wyposażona w plac przeładunkowy była wykorzystywana raczej okazjonalnie w dwudziestoleciu międzywojennym, jednak zmieniło się to diametralnie po 1939 roku. Już w 1940 roku zarządcy łódzkiego getta zaczęli borykać się z problemami logistycznymi w dowozie zaopatrzenia. Podjęto szybką decyzję, aby tereny ówczesnej stacji Marysin wydzierżawić od niemieckich kolei i stworzyć w tym miejscu punkt przeładunkowo-zaopatrzeniowy. Miejsce było wręcz do tego stworzone. Gotowa infrastruktura i lokalizacja przylegająca bezpośrednio do murów getta. Z początku stacja służyła głównie dowozowi żywności oraz surowców, jednak już wkrótce transportami do getta, zaczęto również zwozić przesiedleńców nie tylko z okolic samej łodzi, ale również z całej Europy Zachodniej. Jednak to był tylko niewinny początek zwiastujący to, co miało się dziać tutaj już wkrótce. Niemieccy naziści w końcu zaczęli wdrażać w życie swój plan czystek rasowych i stacja Radegast miała w tym planie również do odegrania swoją rolę. Od stycznia 1942 roku do sierpnia 1944, kiedy to łódzkie getto było likwidowane, to właśnie stąd wysłano na śmierć do obozów w Chełmnie i Auschwitz blisko 150 tysięcy ludzi. Pomimo mrocznej historii po wojnie stacja powróciła do swojego pierwotnego przeznaczenia, została przejęta przez kolej i zaczęła pełnić rolę stacji przeładunkowej. Dopiero w 2004 roku w sześćdziesiątą rocznicę likwidacji łódzkiego getta zapadła decyzja o stworzeniu tutaj miejsca pamięci, a sama stacja stała się wkrótce siedzibą oddziału Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi.

Obecnie na miejscu znajdziecie jeden oryginalny drewniany budynek magazynowy, w którym traficie na ekspozycję pamiątek z czasów funkcjonowania łódzkiego getta, w tym reprodukcje list wywozowych do obozów zagłady oraz imponującą makietę prezentującą łódzkie getto. W bezpośrednim sąsiedztwie zachowały się również torowiska pamiętające tamte czasy. Dodatkowo przechadzając się po terenie stacji, trafimy na nieco młodsze konstrukcje. Pomnik upamiętniający ofiary oraz Tunel Pamięci zakończony Kolumną Pamięci. Konstrukcje, które podczas zwiedzania pozwalają w niewielkim stopniu poczuć mrok i przytłaczający klimat tamtych dni. Betonowe kolosy przypominające mroczne tunele, którymi ściśnięci więźniowie przepędzani byli do miejsca kaźni, kończą się kolumną, która do złudzenia przypomina wielki komin krematorium. Idąc tędy, przechodzą nam ciarki. Całości klimatu dopełniają również umieszczone tutaj pociągi i wagony, stanowiące namiastkę tego, co czekało na wywożonych na śmierć mieszkańców getta w latach czterdziestych. Może nie jest to jakieś najbardziej odludne miejsce pośrodku niczego i może nie jest to obiekt jakichś imponujących rozmiarów, jeżeli chcielibyśmy odnieść go do kompleksów pokroju Auschwitz czy Gross-Rosen, ale ma swój niepowtarzalny klimat. Poczujecie go szczególnie jeżeli uda się Wam, podobnie jak mi, przyjechać tutaj z rana w dzień, kiedy pogoda nie rozpieszcza i będziecie tutaj zupełnie sami. Wrażenia z takiej wizyty są nie do opisania.

Wizyty w takich miejscach dla mnie, jako osoby interesującej się bardzo historią, szczególnie z okresu Drugiej Wojny Światowej, są niebywałym przeżyciem. Nie chodzi tu tylko o samo podziwianie zdobyczy ówczesnej techniki, architektury czy kultury, ale chodzi również po części o zrozumienie tego, co się wówczas działo, wczucie w klimat tamtych dni i próbę zrozumienia, jak mogło do tego wszystkiego dojść. Jak ludzie mogli innym ludziom zgotować taki los i to zaledwie 20 lat po zakończeniu poprzedniego wybitnie krwawego konfliktu. Próbuję zrozumieć, dlaczego ludzie nie uczą się na błędach. Dlaczego po doświadczeniach Pierwszej i Drugiej Wojny Światowej nadal na całym świecie mamy do czynienia z tysiącami krwawych konfliktów? Oczywiście rozumiem, surowce, historyczne zaszłości, kultura, religia itp… ale jakim cudem nadal w XXI wieku, ludzie mogą być takimi idiotami. I nie chodzi mi już nawet o same konflikty zbrojne, gdyż walczące armie jeszcze jestem w stanie zrozumieć, wojny były, są i będą zawsze. To, czego nie mogę zrozumieć, to jakim cudem żołnierz przysięgający walczyć z wrogiem za swój kraj, może upatrywać wrogów na przykład w kobietach czy dzieciach, jak to miało miejsce na Bałkanach, w Sudanie, czy ma to miejsce obecnie na terenie Ukrainy oraz wielu wielu innych obszarach naszego globu. Cóż, przyjdzie mi chyba nadal żyć w tej niewiedzy, a widniejące na murach tysięcy miejsc pamięci hasło Nigdy Więcej, nadal pozostaje wyłącznie pustym frazesem.

Do zobaczenia na szlaku!

#turystyka #turysta #tourist #wypoczynek #aktywnywypoczynek #podróżowanie #travel #hiking #trekking #trip #podróże #adventure #przygoda #podróżnik #wyprawa #łódź #radegast #muzeumradegast #stacjaradegast #getto

Powrót

Czarna Góra
Styczeń 2022