Tym razem nasz szlak poprowadził nas do kujawsko-pomorskiego, a dokładniej na obrzeża Bydgoszczy, gdzie znajdują się pozostałości drugiego co do wielkości kompleksu koncernu DAG, który zajmował się produkcją materiałów wybuchowych w latach 1939-1945 na potrzeby niemieckiej machiny wojennej.
Fabryka Dynamit-Actien Gesellschaft vormals Alfred Nobel & Co. Hamburg Bromberg lub w skrócie po prostu DAG Bromberg powstawała w latach 1939-1944 i ustępowała w latach swojej świetności wielkością jedynie DAG Krzystkowice. Jej powierzchnia wynosiła ponad 23 kilometry kwadratowe oraz posiadała w szczycie zatrudnienia pod koniec wojny blisko dwadzieścia tysięcy pracowników, wśród których znajdowali się wykwalifikowani pracownicy etatowi, zwykli więźniowie, jeńcy wojenni oraz więźniowie obozu KL Stutthof. Z racji strategicznej roli zakładu jego budowa i lokalizacja była tajemnicą. Fabryka została usytuowana w Puszczy Bydgoskiej i pomimo tego, że kompleks liczył około tysiąc budynków, był niemalże całkowicie zamaskowany, a o jakości tego maskowania i poziomu tajemnicy, jakim owiany był zakład, niech świadczy fakt, iż dopiero Armia Czerwona wkraczając do Bydgoszczy w styczniu 1945 roku, odkryła jego dokładną lokalizację i przez cały okres szalejącej Drugiej Wojny Światowej fabryka nie była bombardowana przez alianckie lotnictwo. Wypadkiem przy pracy był jedyny nalot w 1944 roku, który jednak nie wyrządził żadnych strat, gdyż alianccy piloci zrzucali swoje bomby niemalże po omacku. Nie dość, że nie widzieli fabrycznych obiektów, to jeszcze Niemcy wybudowali 3 kilometry od głównego zakładu drewnianą makietę, która miała wprowadzać dodatkowy zamęt wśród nadlatujących nad Bydgoszcz załóg. Praktycznie jedynymi wybuchami, które towarzyszyły codziennej pracy, były testowe wybuchy na pobliskim poligonie pod Solcem Kujawskim, wypadki, których było sporo i niosły ze sobą ofiary śmiertelne oraz zamachy i dywersje ruchu oporu i organizacji konspiracyjnych, które działały tutaj dość prężnie, chcąc zatrzeć tryby machiny wojennej III Rzeszy, jednak sam zakład kontynuował nieprzerwanie swoją produkcję niemalże do końca wojny. Teren fabryki podzielony był na dwa osobne obszary, których zadania nieco się różniły. DAG Kaltwasser zajmował się głównie produkcją prochu strzelniczego, natomiast produktami DAG Brahnau były materiały wybuchowe. Produkcja w zakładach zakończyła się niemalże dopiero na kilka dni przed odbiciem Bydgoszczy przez wojska II Frontu Białoruskiego w styczniu 1945 roku. Wycofujący się Niemcy nie zniszczyli praktycznie nic i poprzestali jedynie na wywiezieniu w głąb Niemiec całej dokumentacji, jednak tu wkracza na scenę niezawodna Armia Radziecka. Zaraz po wojnie całe wyposażenie fabryki zostaje zdemontowane, zapakowane na wagony kolejowe i dostaje bilet w jedną stronę do ZSRR, a w Bydgoszczy zostają jedynie niszczejące budynki. Po przekazaniu terenów pod polską administrację na terenach DAG Bromberg kontynuowano przez jakiś czas produkcję prochu na potrzeby wojsk układu warszawskiego, wytwarzano chemię itp. Część poniemieckich budynków zniknęła przez rozwijające się w okolicy zakłady Zachem i Nitro-Chem, a teren przez długi czas pozostawał niedostępny dla postronnych. Na szczęście w porę znalazło się grono organizacji i pasjonatów, którzy to, co pozostało po drugowojennym kombinacie, objęli ochroną i zaczęli dostrzegać niezmierny potencjał historyczny i turystyczny.
Obecnie pozostałości DAG Bromberg to zaledwie niewielka część z całego kompleksu z lat czterdziestych, jednak nadal sprawia potężne wrażenie. Jeżeli chcecie sobie w cywilizowany sposób zwiedzić tereny DAG Bromberg i nie za bardzo się ubrudzić i natrudzić, a przy okazji poznać trochę historii, to idealnym rozwiązaniem dla Was będzie odwiedzenie znajdującego się tutaj muzeum o nazwie Exploseum, jednak o nim samym może opowiem Wam za jakiś czas. Ja wybrałem nieco bardziej ekstremalne zwiedzanie. Ruszyłem na pofabryczne tereny rozrzucone po okolicznych lasach, jednak tu od razu na wstępie muszę zaznaczyć, iż pomimo braku ogrodzeń, wstęp tutaj bez specjalnych zezwoleń lub przewodnika jest zabroniony. Od czasu do czasu traficie na tabliczki „Zakaz wstępu teren niebezpieczny” i nie jest to przesada. Lepiej przyjść tu przygotowanym i skupić się na eksploracji, a nie na przykład patrzeniu w telefon, ale nie jest to coś wyjątkowego. Takie zdroworozsądkowe podejście powinno towarzyszyć nam podczas zwiedzania dowolnych obiektów, które lata świetności mają już za sobą. Mamy tu do czynienia z niemalże kompletną fabryką w pigułce. Budynki magazynowe, schrony, podziemne tunele pozwalające przemieszczać się pomiędzy obiektami kompleksu oraz całą masę budynków produkcyjnych, z których największe wrażenie robią kilkupiętrowe budowle o konstrukcji szkieletowej, które były właśnie specjalnie w ten sposób budowane, aby ewentualny wybuch we wnętrzu nie rozsadził całej budowli, a jedynie wybił okna, zostawiając elementy nośne nienaruszone. Oczywiście dla nieszczęśników znajdujących się w pobliżu eksplozji konstrukcja budynku była nieistotna i zazwyczaj kończyła się w jeden i ten sam sposób. Poruszanie się po kompleksie w samotności jest czymś trudnym do opisania. Czujemy się jak bohater jakiejś postapokaliptycznej książki. Wszędzie ślady historii, wspaniałe pozostałości kompleksu, które przy odrobinie wysiłku otworzą dla nas swoje podwoje, wszechobecna cisza i naprawdę małe szanse, aby kogoś spotkać na swojej drodze. Jest to jedno z ciekawszych miejsc, jakie miałem okazję odwiedzić i wizytę tutaj trudno zapomnieć, szczególnie jeżeli kręcą Was takie klimaty.
DAG Bromberg to miejsce, które warto odwiedzić. Jeżeli chcecie wersję light zwiedzania, wybierzcie się do Exploseum, jednak jeżeli jesteście turystycznym hardcorem, lub jeżeli przynajmniej tak Wam się wydaje, ruszajcie eksplorować pozostałości rozsiane w Puszczy Bydgoskiej, a możecie to robić w dowolny sposób, nawet jeżeli macie ochotę to na nielegalu, bawiąc się w chowanego i berka z ochroną, jednak robicie to na Waszą własną odpowiedzialność. Pozostałości tej drugowojennej fabryki, to według mnie jeden z jaśniejszych turystycznych punktów na mapie Bydgoszczy, jednak chyba nadal z nie do końca wykorzystanym potencjałem. Obszar ten ciągle ewoluuje i się zmienia, za miedzą rozrasta się Bydgoski Park Przemysłowy, więc wkrótce krajobraz tego miejsca może się nieco zmienić. Ja trzymam kciuki, aby tereny te nabierały coraz większego znaczenia turystycznego i rozwijały się właśnie w tym kierunku, bo co by nie mówić, mamy tu do czynienia z solidnym kawałkiem historii.
Do zobaczenia na szlaku!
#bushcraft #turystyka #wypoczynek #aktywnywypoczynek #podróżowanie #travel #hiking #trekking #podróże #adventure #urbex #militaria #military #armia #army #wojsko #bydgoszcz #drugawojnaświatowa #IIWW #DAG #dagbromberg #exploseum #kujawskopomorskie