Twierdza Modlin

Maj 2021

Przez wiele lat jeżdżąc po Polsce i nie tylko, jakoś się tak dziwnie składało, że nigdy nie nadarzyła się okazja, aby odwiedzić miejsce, w pobliżu którego przejeżdżałem setki razy. W końcu nadszedł ten dzień i postanowiłem to miejsce odwiedzić, a miejsce to nie byle jakie. Wspaniała architektura, lata historii i krwawych walk. Odwiedzam Twierdzę Modlin. 

Choć historia tego miejsca jako twierdzy sięga zaledwie początków dziewiętnastego wieku, to z racji niebywałych walorów strategicznych już w późnym średniowieczu kolejni władcy fortyfikowali ten rejon. W końcu umocnienie terenów u zbiegu Wisły, Narwi i Wkry dawało ogromne korzyści nie tylko strategiczne, ale również ekonomiczne, pozwalając szachować wszystkich używających tych rzek, jako szlaków handlowych. Jednakże dopiero w dziewiętnastym wieku miejsce to zaczęło rozkwitać. Budowę twierdzy, którą znamy po części dzisiaj, zapoczątkował dekret wydany w 1806 roku przez samego Napoleona I, który miał na celu ufortyfikowanie terenów nowopowstałego Księstwa Warszawskiego na wypadek agresji Rosjan. Jak się wkrótce okazało, budowa twierdzy była słuszną decyzją. Pierwszy prawdziwy chrzest bojowy twierdza przeszła po porażce Napoleona pod Moskwą. Kontratakujące wojska Rosyjskie przystąpiły do oblężenia twierdzy w lutym 1813 roku. Pierwsze oblężenie twierdzy trwało aż do grudnia i zakończyło się kapitulacją załogi z powodu braków żywności, amunicji oraz horrendalnych strat ludzkich. A był to zaledwie pierwszy z czterech poważniejszych sprawdzianów tych fortyfikacji, które nieustannie kolejne władające tymi terenami nacje rozbudowywały. Do głównej części twierdzy zwanej potocznie cytadelą dostawiano kolejne umocnienia, kolejne pierścienie fortów najpierw ceglanych, później betonowych, a każdy kolejny oblegający przeciwnik miał nie lada orzech do zgryzienia. Drugie trwające dwa tygodnie oblężenie było potyczką polskich wojsk wycofujących się do twierdzy z kapitulującej Warszawy podczas walk Powstania Listopadowego. Finalnie pod naporem Rosjan twierdza skapitulowała w październiku 1831 roku. Po upadku powstania dla twierdzy nastąpił niezwykle długi okres względnego spokoju, który zaowocował kolejnymi rozbudowami i modyfikacjami, które miały zostać poddane brutalnemu testowi podczas zbliżającej się wielkimi krokami Pierwszej Wojny Światowej. Trzecie oblężenie twierdzy, a właściwie jego efekt i czas trwania były szokiem dla obsadzających ją Rosjan. Uznawany za jedną z najnowocześniejszych rosyjskich twierdz Modlin, upadł pod naporem niemieckiej artylerii i szturmującej piechoty po zaledwie jedenastu dniach w sierpniu 1915 roku. Do końca Pierwszej Wojny Światowej obiekty twierdzy Niemcy wykorzystywali jedynie do celów magazynowych lub medycznych. Po porażce Niemiec Modlin wrócił w końcu ponownie w polskie ręce i stał się wyjątkowo istotnym garnizonem. Znajdowały się tu liczne siedziby jednostek armijnych, wojskowe centra szkolenia oraz magazyny. W 1920 roku to właśnie o Twierdzę Modlin oparta była linia obrony Wkry dowodzona przez Władysława Sikorskiego podczas walk z Rosjanami. Ostatnim wojennym tchnieniem twierdzy była blisko trzytygodniowa obrona obiektu przez Wojsko Polskie we wrześniu 1939 roku. Po ostatniej kapitulacji twierdza już nigdy nie odegrała żadnej istotnej roli militarnej. Po wojnie twierdza przejęta została ponownie przez Wojsko Polskie. Z biegiem lat poszczególne obiekty były opuszczane przez wojsko, podupadały lub były sprzedawane i zagospodarowywane przez cywilów. Na szczęście obiekt wpisano do rejestru zabytków i dzięki temu sporą jego część możemy nadal zwiedzać.

Jadąc do Nowego Dworu, wiedziałem jedno. Chcę ruszyć na zwiedzane z przewodnikiem, gdyż naczytałem się, że oprowadzający po twierdzy przewodnicy są świetni i się nie zawiodłem. Oprowadzający nas przewodnik nie dość, że miał ogromną wiedzę, sypał anegdotami i historiami jak z rękawa, to dodatkowo robił to z takim jajem, że czas spędzony na zwiedzaniu zleciał nie wiadomo kiedy. Chodząc po twierdzy widać, że jej historia była burzliwa. Majestatyczne budowle, do których można wejść, przeplatają się z ledwo widocznymi i zniszczonymi podczas walk ruinami. Oprócz głównych zabudowań, które zwiedzamy, gdzieniegdzie pośród drzew i krzewów przebijają ceglane pozostałości po niegdyś imponujących budynkach. Co ja bym dał, żeby zobaczyć na własne oczy Twierdzę Modlin w pełnej okazałości w czasie okresu jej największej świetności. Zwiedzanie zajęło mi trochę ponad trzy godziny i było dość intensywne z racji rozmiarów Twierdzy. Pomiędzy poszczególnymi odwiedzanymi obiektami trzeba było od czasu do czasu przemieszczać się samochodem, gdyż plan zwiedzania obejmuje kilka bardzo oddalonych od siebie miejsc. Na mnie osobiście największe wrażenie zrobiły dwie rzeczy. Po pierwsze wspaniały obronny budynek koszarowy, który chyba do dzisiaj jest najdłuższym militarnym budynkiem w Europie o długości ponad dwóch kilometrów. Pełnił on nie tylko funkcje mieszkalne dla blisko dwudziestu tysięcy żołnierzy, ale również z racji swojego zamkniętego kształtu i zewnętrznych umocnień, był swoistym bastionem i ostatnią linią obrony dla załogi w sytuacji, gdy już upadną wszelkie inne fortyfikacje. Drugi obiekt, który pomimo stanu zapiera dech w piersiach, to widoczny z jednej z wież leżący nad samym brzegiem łączących się tutaj rzek spichlerz. Niestety w wyniku bombardowania w 1939 roku duża część spichlerza spłonęła i po dziś dzień straszy on swoim wyglądem. Co gorsza, Nowy Dwór sprzedał obiekt oraz grunty, na których leży prywatnym właścicielom, którzy niestety nie bardzo przykładają się do jakiejkolwiek rewitalizacji lub choćby przyzwoitego zabezpieczenia tego miejsca. Znając życie, za jakiś czas spichlerz się rozpadnie, a na jego miejscu powstaną szkaradne apartamentowce. Żałuję, że nie ruszyłem na zwiedzanie samego spichlerza, aby zobaczyć go z bliska. Może wkrótce nadarzy się jeszcze okazja. 

Mimo że spędziłem tutaj na zwiedzaniu trochę czasu, to czuję nadal potężny niedosyt i podejrzewam, że za jakiś czas, może w przyszłym roku, wrócę tutaj, jednak na trochę dłużej. Nie odmówię sobie przyjemności kolejnej przechadzki z przewodnikiem, ale będę chciał trochę również samemu pobłądzić po okolicy w poszukiwaniu fortecznych pozostałości. Twierdza Modlin to jeden z bardziej interesujących obiektów tego typu, które odwiedziłem i, mimo iż głównie pasjonuję się obiektami nieco młodszymi, tak z okolic Drugiej Wojny Światowej, to Modlin zrobił na mnie ogromne wrażenie. Z jednej strony wspaniałe budowle i bogata historia, z drugiej jednak ta świadomość, że mimo wszystko gdzieś zatraca się ten wyjątkowy klimat. Bardzo dużo tutejszych obiektów jest w ruinie i to mnie nie dziwi, gdyż toczyły się tu wielokrotnie zacięte walki, jednak mi jakoś mimo wszystko bardziej przeszkadza „ucywilizowywanie” takich miejsc. Gryzie mi się z historią miejsca i jego zwiedzaniem, tworzenie z niego obiektu mieszkalnego, magazynowego lub handlowego. Wiem, że twierdza jest potężna i ma masę budowli, i prawdopodobnie nie dałoby się tego w całości utrzymać z biletów i dotacji jako typowego skansenu lub muzeum, więc nie mam o to pretensji i, mimo że zabija to trochę cały klimat, to Twierdza Modlin jest wyjątkowym miejscem, które wypada, a wręcz nawet trzeba, odwiedzić.

Do zobaczenia na szlaku!

#turystyka #turysta #wypoczynek #aktywnywypoczynek #zwiedzanie #podróż #podróżowanie #podróżnik #przygoda #wyprawa #wypad #adventure #trip #travel #tourist #mazowsze #mazowieckie #nowydwór #twierdzamodlin #modlin

Powrót

Półwysep Helski - Wicher i Grom
Listopad 2023