Pogoda nie dopisała, jednak nic to, skoro człowiek sobie zaplanował wyjazd. Skapowałem trochę przeciwdeszczowych ciuchów, plecak i ruszyłem w drogę. Tym razem kierunek Wał Pomorski, a dokładniej jego biegnący wzdłuż koryta Warty odcinek Santok – Czechów.
Wał Pomorski to poniemiecka linia umocnień ciągnąca się praktycznie od samego Gorzowa Wielkopolskiego do wybrzeży Bałtyku. Celem jego powstania było zabezpieczenie polsko-niemieckiej granicy i odcięcie wojskom polskim łatwego dostępu do Pomorza Zachodniego w przypadku jakiejkolwiek ofensywy. Łączna długość powstałych w latach 1932-1945 umocnień wynosiła około 275 kilometrów i liczył około 900 schronów żelbetonowych oraz stanowisk ogniowych różnego rodzaju i przeznaczenia. Umocnienia żelbetonowe i betonowe uzupełnione były transzejami strzeleckimi, rowami łączącymi i schronami drewniano-ziemnymi oraz zaporami inżynieryjnymi. To wszystko w połączeniu z nienajłatwiejszym terenem naszpikowanym przeszkodami wodnymi, lasami oraz wzniesieniami stanowił przeszkodę wyjątkowo trudną do sforsowania. Dodatkowo jej obejście również w założeniach niemieckich sztabowców miało być niewykonalne z racji połączenia tych fortyfikacji z Międzyrzeckim Rejonem Umocnionym. Jak się później okazało, obejście Wału mogło być o wiele lepszym pomysłem, biorąc pod uwagę stopień gotowości MRU. Niestety wtedy jeszcze tego nie wiedziano i na Wał Pomorski ruszyło pełnoskalowe natarcie w wykonaniu 1. Armii Wojska Polskiego. Walki na Wale Pomorskim były jednymi z najzacieklejszych na terenie Polski podczas Drugiej Wojny Światowej w jej schyłkowym okresie. Podczas operacji wiślańsko-odrzańskiej Wojsko Polskie mając naprzeciw siebie elitarne oddziały grenadierów SS, po zaciętych walkach przełamały umocnienia kosztem około dziesięciu tysięcy zabitych, rannych lub zaginionych, chociaż dane znacząco się różnią w zależności od źródła, do którego sięgamy.
Tutejsze umocnienia nie tyle mogą zachwycić swoim stanem, ile okolicą, w której się znajdują, gdyż biegną wzdłuż rzeki Warty, a kończą się w miejscowości Santok leżącej u ujścia Noteci do Warty. Znajdziemy tutaj kilkanaście schronów niewielkich rozmiarów, z których niestety większość jest w bardzo dużym stopniu zniszczona. Jednakże podążając wzdłuż tych umocnień, możemy sobie uzmysłowić, jakim wyzwaniem musiało być pokonanie Wału Pomorskiego. Schrony umieszczone bezpośrednio w sąsiedztwie koryta potężnej rzeki, dodatkowo wsparte kolejnymi umocnieniami na okolicznych wzgórzach, a do tego, jeżeli pojeździmy jeszcze trochę po okolicy, zauważymy liczne rzeczki, strumyki, sztuczne kanały, które przecinają tutejszą okolicę. Każda nawet najmniejsza przeprawa zabezpieczona jak nie jakąś prowizoryczną transzeją, to małym bojowym schronem piechoty. Na domiar złego w całkiem niedaleko po drodze tutaj możemy się natknąć na jazy forteczne na Noteci. Chodząc po tutejszych schronach i widząc, jak ta linia w tym miejscu została zbudowana, jak wykorzystano naturalne przeszkody wodne i ukształtowanie terenu, dopiero uświadamiamy sobie kunszt planistów III Rzeszy, którzy projektowali te graniczne umocnienia. Szkoda, że naprawdę większość tutejszych obiektów jest w tak opłakanym stanie, jednak trzeba zrozumieć, co tu się działo 80 lat temu i w trakcie walki i bezpośrednio po nich. Jednym co należy zauważyć to względny porządek panujący w tutejszych schronach. Pomimo bezpośredniego sąsiedztwa miasteczek nie widać tutaj hałd śmieci usypanych wewnątrz bunkrów. Dodatkowo widać, że pamięć po tutejszej historii nie zaginęła. Znajdziemy tablice informacyjne, gdzieniegdzie nawet oznakowanych szlak. Warto było tu wpaść. Następnym razem muszę się zdecydować na wyjazd w trochę lepszą pogodę, abym mógł ponapawać się nieco bardziej tą piękną okolicą.
Wał Pomorski to jeden z mojej topowej trójki fortecznych regionów w Polsce. Mamy tego na naszych terenach całą masę i nawet najwytrwalszemu pasjonatowi Drugiej Wojny Światowej zwiedzenie wszystkiego zajęłoby kilka dobrych lat, jednak dla mnie Wał Pomorski, MRU oraz Riese są bezkonkurencyjne i to nawet pomimo tego, że moją bazą wypadową są Mazury, gdzie w każdym zagajniku kryje się bunkier, gdzie mamy Wilczy Szaniec, Mamerki, Pozezdrze, Kruklanki, Szeroki Bór i wiele wiele innych genialnych lokalizacji. Może coś jest w tym powiedzeniu, Cudze chwalicie, Swego nie znacie?
Do zobaczenia na szlaku!
#turystyka #turysta #wypoczynek #aktywnywypoczynek #podróżowanie #travel #hiking #trekking #trip #podróże #adventure #przygoda #podróżnik #wyprawa #wałpomorski #drugawojnaświatowa #IIWW #santok