Willa Heinza Guderiana - Borne Sulinowo

Czerwiec 2021

Tym razem na szlaku ponownie Borne Sulinowo. Ma to miasto coś magnetycznego, co mnie przyciąga. Nadszedł czas na coś mniej imponującego niż potężne schrony, aczkolwiek równie interesującego. Odwiedzamy willę Heinza Guderiana, a właściwie to, co z niej pozostało.

Willa została wybudowana w latach trzydziestych dwudziestego wieku, w czasie gdy stacjonowały tutaj wojska niemieckie. Willę zamieszkiwało wielu wysokiego szczebla oficerów III Rzeszy, a chyba najsławniejszym z nich był Heinz Guderian, którego kariera wojskowa na początku nie zapowiadała się imponująco. Podczas Pierwszej Wojny Światowej rzadko kiedy miał okazję do bezpośredniej walki z przeciwnikiem, służąc w kompanii łączności. Oczywiście walka go nie ominęła i miał okazję zdobyć co nieco bitewnego doświadczenia w bitwach nad Marną i pod Verdun, nawet dorobił się dzięki temu Krzyży Żelaznych, jednak to tyle. Po wojnie pełnił jeszcze służbę w straży granicznej i nic nie zapowiadało tego, co się miało wydarzyć… gdzieś wewnątrz po doświadczeniach Pierwszej Wojny Światowej kiełkowała w nim fascynacja bronią pancerną. Przełom nastąpił w 1922 roku i kariera fascynata zupełnie nowej koncepcji walki i wykorzystania dostępnych jednostek bojowych uczyniła z niego wybitnego na ówczesne czasy dowódcę, który uznawany jest za ojca blitzkriegu oraz niestety walnie przyczynił się do tego, co wydarzyło się w latach 1939-1945. To właśnie on był jednym z głównodowodzących wojsk lądowych podczas ataku III Rzeszy na Polskę we wrześniu ’39 i brał wraz ze swoimi jednostkami udział między innymi w bitwie nad Wizną. Ale wracając do willi. Po przegranej przez Niemcy wojnie willa stała się „zakładnikiem” wojsk sowieckich i wylądowała na terenie, którym administrowali oni do wczesnych lat dziewięćdziesiątych. Pod radziecką okupacją willa została częściowo przekształcona z kwatery mieszkalnej dla wysokich rangą gości oraz oficerów na przedszkole dla dzieci radzieckich żołnierzy stacjonujących w Bornem Sulinowie. Część budynku zachowała swój mieszkalny charakter i zakwaterowano tam oficerów 6. Witebsko - Nowogrodzkiej Gwardyjskiej Dywizji Zmechanizowanej Północnej Grupy Wojsk.

Niestety willę spotkał przykry los. Od pożaru w 1990 roku zaczęła ona popadać w ruinę i ani Rosjanie, ani Polacy po wycofaniu się wojsk radzieckich, nie mieli chyba ochoty i pomysłu na odbudowę, a szkoda. W latach świetności budynek był jednym z piękniejszych w okolicy i wyróżniał się na tle pozostałych militarnych konstrukcji, które go otaczały. Zmieniająca się własność, brak środków oraz brak pomysłu sprawił, iż ta pięknie położona perełka okolicznej architektury popadła prawie całkowicie w zapomnienie i jest odwiedzana tylko przez takich narwańców jak ja. Do willi nadal da się wejść, jednak nie uświadczycie tu przepychu i dawnego blichtru. Możemy przespacerować się pozostałościami parteru oraz odwiedzić praktycznie całe podpiwniczenie. Nad głównym wejściem zachowały się jeszcze resztki oryginalnych zdobień, jednak z roku na rok stan willi się pogarsza i jeżeli dalej tak pójdzie, to za parę lat zniknie bez śladu. Szkoda, że budynek o tak bogatej historii, może nie najłatwiejszej dla nas jako Polaków, ale jednak zawsze naszej historii, popada w zapomnienie. Mimo że nie jest to budowla, która przyprawi Was o łomotanie serca i wywoła szeroki uśmiech na twarzy, to będąc w Bornem, warto tu wpaść chociażby na chwilę, aby ją zobaczyć.

Borne za każdym razem czymś mnie zaskakuje i nigdy nie pozwala opuścić bez pozytywnych wrażeń. Tym razem nie było inaczej. Wypad się udał, willa była miłym przerywnikiem na trasie, a samo miasto nadal ma dla mnie wyjątkowo specyficzny klimat poprzedniej epoki, który uwielbiam.

Do zobaczenia na szlaku!

#bushcraft #turystyka #wypoczynek #aktywnywypoczynek #podróżowanie #travel #hiking #trekking #podróże #adventure #urbex #militaria #military #armia #army #drugawojnaświatowa #IIWW #bornesulinowo

Powrót

Mosty w Stańczykach
Lipiec 2022