Zamek Krzyżacki - Radzyń Chełmiński

Sierpień 2018

Tym razem szlak historyczny, jednak nie tylko z racji odwiedzanego miejsca, lecz również historyczny ze względu na mnie. Wracamy do czasów, gdy człowiek był trochę młodszy i cofamy się do 2018 roku i odwiedzamy zamek komturów krzyżackich w Radzyniu Chełmińskim.

W średniowieczu w okolicach Radzynia biegł szlak handlowy z Golubia do Grudziądza i już we wczesnych latach tego okresu zdawano sobie sprawę z istotności umocnienia niektórych punktów na tak ważnej trasie, więc wzniesiony został w tych okolicach gród drewniano-ziemny. Losy zamku i okolic na przestrzeni wieków były dość burzliwe. Tutejsze tereny na początku XIII wieku podlegały wojewodzie mazowieckiemu, po śmierci którego jego synowie postanowili je sprzedać biskupowi Prus. Ten z kolei wyczuwając zbliżające się zawirowania i zdając sobie sprawę z wagi umocnienia kontroli nad tymi terenami, zdecydował się jedną trzecią ziem oddać pod kontrolę Zakonu Krzyżackiego, który najpierw utworzył tutaj swój obóz, następnie gród, a po kolejnych kilkunastu latach rozpoczął budowę zamku murowanego. Budowa nie posuwała się zgodnie z planami Zakonu i co jakiś czas przerywana była Powstaniami Pruskim, a zamek, nadal w budowie, musiał opierać się najeźdźcom. W końcu w okolicach 1329/1330 roku zamek został ukończony. Wkrótce potem ze swoimi wojskami pod zamkiem stanęli Władysław Łokietek i Książę Giedymin, jednak oblężenie zakończyło się porażką. Kilkadziesiąt lat później po bitwie pod Grunwaldem sytuacja się powtórzyła, znowu w lipcu 1410 roku pod zamkiem stanęły wojska Korony. Niestety ponownie oblężenie nie przyniosło żadnego rezultatu i było tylko przygrywką do tego, co miało stać się wkrótce. Po nieudanej próbie zdobycia Malborka polskie rycerstwo z Władysławem Jagiełło na czele w stanie rozdrażnienia pojawiło się w Radzyniu ponownie we wrześniu 1410 roku i tym razem nie bawiąc się w obleganie warowni, przypuściło szturm, zdobywając ją w zaledwie kilka godzin. Kilkadziesiąt późniejszych lat były to wieczne przepychanki pomiędzy rycerstwem polskim i krzyżackim, i nieustanne walki oraz oblężenia. Nawet po podpisaniu Pokoju Toruńskiego w 1466 roku sytuacja nie uspokoiła się jakoś wyjątkowo i ponownie na początku XVI wieku znowu rozgorzały walki pomiędzy Polską i Państwem Krzyżackim. Jednak najgorsze dla zamku miało dopiero nadejść. Podczas szwedzkiego oblężenia z 1628 roku zamek został zrujnowany i doprowadzony praktycznie do stanu, który możemy doświadczyć obecnie. Szwedzi najpierw zamek zdobyli, później rozszabrowali, to co było cenniejsze, a na sam koniec zaczęli cegła po cegle go rozbierać. Dzieła zniszczenia próbowali dokończyć dwieście lat później Prusacy, którzy po zajęciu tych ziem postanowili zamkowe cegły wykorzystać do budowy okolicznych domostw i gdyby nie protesty mieszkańców z zamku nie zostałoby prawdopodobnie nic. Dopiero w dwudziestym wieku zamek mógł nieznacznie odetchnąć. Zabezpieczono pozostałości, zaczęto odgruzowywać teren,  niektóre elementy odbudowano, opiekę nad zamkiem przejął konserwator, a sam obiekt zaczęto udostępniać pojawiającym się tutaj turystom.

Obecnie zamek jest cieniem samego siebie. Z niegdyś potężnego zamczyska, pozostało zaledwie wspomnienie, jednak wizyta tutaj nadal daje satysfakcję. Najlepiej zachowane zostało południowe skrzydło zamku, które w odróżnieniu od pozostałych sięga wyżej niż pierwsza kondygnacja. Chodząc po terenie zamku, możemy również wejść do wnętrza kaplicy, nad którą góruje nieco tandetna i nie najpiękniejsza betonowa kopuła zabezpieczająca. Najciekawszym jednak chyba punktem wizyty w tym miejscu, są widoki rozciągające się z narożnych wież widokowych, które pozwalają nacieszyć się wspaniałą panoramą tutejszych pól i lasów. Niestety nie jest to atrakcja dla każdego. Aby dostać się na ich szczyt, niejednokrotnie musimy pokonać klaustrofobicznie wąskie korytarze i przejścia, więc fani fastfoodów, którzy spędzają w McDonaldzie każdą wolną chwilę, mają dwa wyjścia. Poddać się i sobie odpuścić lub próbować, a następnie odstać swoje w oczekiwaniu na straż i ekipę wyburzeniową, która spróbuje ich w jakiś magiczny sposób uwolnić ze szczelnych objęć zamkowych murów. Chodząc po terenie zamku, możemy odwiedzić praktycznie każdy zakamarek. Gdzieniegdzie znajdziemy jakieś wystawy historycznych artefaktów, trochę broni, jakieś narzędzia tortur i zwiedzimy zamkowe lochy. Ogólnie, jeżeli się nie będziemy spieszyć, to powiedzmy taka godzinka, może półtorej, powinna nam na spokojnie wystarczyć, aby dość dokładnie zamek zwiedzić. Oczywiście z kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć, że dojazd do samego zamku jest bardzo dobry, z miejscem parkingowym na podzamkowej polanie też nie ma problemu, a samo wejście na zamek jest jak najbardziej biletowane. Dużym plusem tego miejsca pomimo jego stanu, jest to, że to nie tylko stojące pośrodku niczego ruiny. Zamek naprawdę żyje i co rusz organizowane są tu różnorodne wydarzenia, niekoniecznie związane tylko i wyłącznie z okresem średniowiecza, choć turnieje rycerskie i inscenizacje są bez wątpienia jedną z największych atrakcji.

Bez wątpienia zamek w Radzyniu Chełmińskim nie jest atrakcją turystyczną pokroju wspomnianego wcześniej Malborka. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy. Z jednej strony możemy się spokojnie nacieszyć zwiedzaniem, gdyż nie musimy się przedzierać przez tłumy rozwrzeszczanych turystów obwieszonych średniowiecznymi pamiątkami „Made in China”, z drugiej jednak ograniczona ilość odwiedzających nie pozwala na wygospodarowanie odpowiednich środków, aby coś w tym miejscy zrobić bardziej „spektakularnego”. Szkoda, iż takie miejsce, o tak bogatej historii, którą spokojnie mogłoby obdzielić kilkanaście innych zamków, stoi trochę na uboczu głównych szlaków turystycznych i przyciąga wyłącznie pasjonatów poszukujących jakichś wyjątkowych miejsc do odwiedzania. Osobiście wizytę tutaj sobie bardzo chwalę i szczerze mówiąc, to właśnie w Radzyniu bardziej wczułem się w klimat i rozkoszowałem atmosferą niż w trochę chyba za bardzo odpustowym Malborku, szczególnie w szczycie sezonu. Jeżeli będziecie w okolicy, to naprawdę warto trochę zboczyć z trasy i poświęcić tę godzinkę lub dwie na wizytę w tym miejscu.

Do zobaczenia na szlaku!

#turystyka #turysta #wypoczynek #aktywnywypoczynek #zwiedzanie #podróż #podróżowanie #podróżnik #przygoda #wyprawa #wypad #adventure #trip #travel #tourist #zamek #castle #radzyńchełmiński #krzyżacy

Powrót

Rezerwat i Ośrodek PAN w Popielnie
Grudzień 2023